środa, 21 sierpnia 2013

Jak widze muzykę? Muzyki przecież sie słucha...

Tak, tak wiem... Ale to tylko zwykły oksymoron. Nie chcę się chwalić czego to ja nie słuchałem, tylko chcę pisać o tym jak ja osobiście odbieram muzykę- dany utwór, czy daną płytę. Ale nie tylko o tym! Muzyka nie jest wyłącznie zbitkiem nut/przypadkowych dźwięków/bitów czy innych cudów natury i techniki- muzyka to całokształt- jej integralną częścią jest artysta, jego styl bycia i to co sobą reprezentuje- jeśli w ogóle cokolwiek reprezentuje.

Nie rozumiem dlaczego są tacy ludzie, którzy ograniczają się wyłącznie do jednego ewentualnie dwóch gatunków muzycznych i tylko tego słuchają. Oczywiście nie muszę lubić hip-hopu jeśli uwielbiam jazz, ale nie powinienem traktować go jak muzyki niższej kategorii.




Żeby zrozumieć muzykę trzeba być otwartym na różnorodne gatunki, a nie zamykać się w urojonych, ciasnych czterech ścianach niszowego gatunku muzycznego i wmawiać sobie uparcie, że jest się lepszym, bo nie jest się mainstreamowcem. Nic w tym prawdy nie ma. Tu chodzi o to, żeby wśród tego wielkiego nurtu popularnych i często naprawdę słabych piosenek znaleźć tę jedną perełkę, do której zawsze można będzie wrócić i która nigdy nie przestanie zachwycać nas swoją melodią i słowami.

Inną rzeczą jest przekopywanie odrzuconych i zapomnianych utworów, które nie są już na czasie w celu odnalezienia niedocenionych przez tyle czasu utworów, płyt, wykonawców...


Zastanawia mnie też dlaczego zwłaszcza młodzi twierdzą, że dawna muzyka była lepsza... Mam coś do powiedzenia na ten temat, ale to już innym razem.

MuzoKryryk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz